piątek, 6 kwietnia 2012

HPV a RAK

HPV Najgorsze jest to, że brodawki trudno jest zlikwidować. Jeśli raz się pojawiły, można je tylko usunąć. Usuwane są z reguły poprzez wymrażanie lub są wycinane operacyjnie. To jednak też nie daje gwarancji, że nie pojawią się ponownie. Dlatego panowie, którzy brodawek mają mało, lub są one usytuowane w „niekłopotliwych: miejscach czasem nie decydują się na ich usunięcie – tym bardziej, że nawet zniknięcie brodawek z powierzchni skóry nie oznacza, że mężczyzna przestaje zarażać wirusem partnerki. Dodajmy, że brodawki to głównie paskudny widok (tym bardziej, że mogą rosnąć lub się mnożyć), nie stanowią jednak zagrożenia dla zdrowia i nie przekształcą się w nowotwór. Brodawki nie pojawiają się od razu po stosunku z zainfekowaną osobą. Okres wylęgania choroby trwa z reguły kilka tygodni, ale może trwać też kilka miesięcy – wszystko zależy od tego, jak długo układ odpornościowy jest w stanie trzymać wirusa „w szachu”. Ryzyko nowotworu O wiele poważniejszym powikłaniem kontaktu z wirusem HPV jest rozwój nowotworu odbytu lub prącia. Dane światowej Organizacji Zdrowia mówią, że 90 proc. przypadków raka odbytu to „owoc” infekcji HPV, podobnie jak 40 proc. przypadków raka prącia. Zaniepokoić powinny mężczyznę takie objawy, jak ból, świąd i krwawienie z odbytu oraz powiększenie się węzłów chłonnych w okolicy pachwin lub odbytu. Niepokojąca jest też zmiana kształtu stolca czy zaburzenia pracy jelit. Rak prącia we wczesnym stadium choroby objawia się zmianą grubości skóry, zmianą koloru czy zgrubieniem samego prącia. Następnie pojawiają się ranki lub narośle na prąciu, z reguły niebolesne, ale zdarza się, że krwawią i pobolewają. Z takimi objawami trzeba natychmiast udać się do lekarza! Jeśli z prącia wypływa biaława lub zielonkawa wydzielina, sam penis piecze podczas oddawania moczu lub swędzi, a ujście cewki moczowej jest zaczerwienione i spuchnięte – to także objaw choroby, ale raczej choroby wenerycznej, a nie nowotworu. W Polsce diagnozuje się średnio ok. 200 przypadków raka prącia rocznie i większość z nich jest związana z obecnością wirusa HPV. Dlaczego gardło? W ostatnich latach wzrosła liczba zachorowań na raka gardła, spowodowanych infekcją HPV. Dawniej rak gardła był „domeną” panów po sześćdziesiątce, do tego palących i pijących sporo alkoholu – to właśnie używki uszkadzały śluzówkę gardła, powodując rozwój nowotworu. Od kilkudziesięciu lat do grupy cierpiących na nowotwór gardła zaczęli coraz częściej dołączać mężczyźni młodzi. I choć nowotworów gardła jest wiele, w ciągu ostatnich lat wzrosła liczna zachorowań na raka, związanego z kancerogennymi odmianami wirusa HPV – z tymi samymi jego mutacjami, które powodują raka szyjki macicy (to znaczy ze szczepami 16 i 51). Według danych WHO aż 12 proc. przypadków raka gardła i 3 proc. nowotworów jamy ustnej są spowodowane infekcją HPV. Wirus najczęściej atakuje i powoduje zmiany na migdałkach, w jamie ustnej i u podstawy języka. Dlaczego tam? Wirus HPV kojarzony jest z rakiem szyjki macicy. I dobrze, bo rzeczywiście go powoduje. Niedobrze jednak, że przemilczany jest z reguły wpływ wirusa HPV na zdrowie mężczyzn. A bywa dla nich bardzo niebezpieczny. Czytaj więcej W tych miejscach bowiem znajduje się delikatna śluzówka, podobna do tej, która wyścieła ujście szyjki macicy i która jest szczególnie wrażliwa na infekcję wirusa. Wielu specjalistów sugeruje, że ten wzrost zachorowań ma związek ze wzrostem urozmaicenia w stosowanych praktykach seksualnych i popularnością różnych form seksu oralnego. Co ciekawe okazuje się, że związane z HPV nowotwory nie są problemem ludzi, pozostających w zamkniętych, monogamicznych związkach seksualnych. Największą niespodzianką jednak jest stwierdzenie związku pomiędzy wirusem HPV a ryzykiem zachorowania na raka płuc. Badania wykazały, że w przypadku osób, u których doszło do infekcji wirusem, ryzyko zachorowania na raka płuc rośnie aż o 100 proc. Tyle statystyki – bo wciąż dokładnie nie wiadomo, jaka jest rola wirusa w powstawaniu tego nowotworu, ani jaka jest jego droga w płucach. Wiadomo jednak, że obecność przeciwciał wirusa HPV we krwi oznacza kłopoty – bo do nowotworów płuca u osób zarażonych dochodziło nawet niezależnie od tego, czy byli to palacze, czy osoby niepalące. Zapobiegać jest lepiej, niż leczyć Każdy mężczyzna, który uprawia seks powinien pomyśleć o zabezpieczeniu się przed zarażeniem wirusem HPV. Są tu trzy metody. Pierwsza – to wierność jednej partnerce seksualnej. Trudno byłoby to jednak osiągnąć singlom, wciąż szukającym drugiej połówki. Tacy panowie nie musza się powstrzymywać od uprawiania seksu, powinni jednak koniecznie pamiętać o zakładaniu prezerwatywy. Zmniejsza ona ryzyko zarażenia – choć, niestety, nie zapobiega mu całkowicie. Okazuje się bowiem, że brodawczakiem mogą być zakażone także obszary, których prezerwatywa nie zakrywa, wirus potrafi bowiem bytować także na skórze w okolicy narządów płciowych. Dlatego najlepszym – bo najskuteczniejszym – zabezpieczeniem jest szczepienie przeciwko wirusowi HPV. Najlepiej byłoby oczywiście szczepić chłopców jeszcze przed rozpoczęciem aktywności płciowej, bo wtedy można mieć pewność, że nie są zainfekowani wirusem i szczepienie rzeczywiście ich przed taką infekcją uchroni. Ale to nie oznacza, że nie warto szczepić dorosłych mężczyzn. Warto, ponieważ pomimo aktywności seksualnej wciąż mogą być wolni od wirusa – a nawet, jeśli już się z nim zetknęli, być może mieli kontakt z którąś z niekancerogennych postaci (istnieje całe mnóstwo rodzajów wirusa HPV, a tylko kilka działa rakotwórczo). W takiej sytuacji szczepienie wciąż uchroni ich przed innymi szczepami wirusa, a przez to - przed poważniejszymi kłopotami zdrowotnymi. Tekst: Hanna Mądra Źródło: http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1658736,3,hpv-u-mezczyzn,index.html

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. A co było inspiracją do wybrania właśnie takiego tematu? :)

      Usuń
  2. Nominowałam Cię do zabawy w "Kocham to uczucie gdy..." Tu poznasz zasady zabawy: http://kamilakoscielniak.blogspot.com/2012/04/dzien-1010.html

    OdpowiedzUsuń